Hołowczyc w czołówce!
- Szczegóły
- Opublikowano: poniedziałek, 05, styczeń 2015 22:48
Załoga Lotto Team Krzysztof Hołowczyc/ Xavier Panseri uzyskała czwarty czas na mecie drugiego etapu Rajdu Dakar, utrzymując tę samą lokatę w klasyfikacji generalnej.
Dzisiejszy odcinek był szczególnie wymagający nawet dla doświadczonych kierowców. Po wczorajszych zmaganiach i krótkim odpoczynku zawodników czekał najdłuższy z etapów. Wszyscy z wyjątkiem załóg ciężarówek mieli do pokonania 518 km. Kierowcy musieli zmierzyć się z bardzo trudnym terenem, kurzem i piaszczystą trasą. To był pierwszy prawdziwy test, który można było pokonać z powodzeniem tylko przy zachowaniu wysokiej czujności. Wspaniale podczas tego wymagającego etapu poradził sobie Krzysztof Hołowczyc wraz z swoim nowym pilotem Xavierem Panseri, uzyskując na mecie czwarty czas. W klasyfikacji generalnej załoga Lotto Team zajmująca czwarte miejsce traci niecałą minutę do zajmującego obecnie trzecią lokatę Bernharda ten Brinke.
„To był bardzo wyczerpujący dzień. Mieliśmy mało czasu na odpoczynek po wczorajszym etapie. Trasa była bardzo trudna, piaszczysta i długa, był to najdłuższy etap podczas całego rajdu. Ostatnie 40 km to prawdziwy dakrowy egzamin. Jechaliśmy w kurzu, widoczność była słaba. Ponadto nierówny teren przy szybkiej jeździe dał nam się we znaki. Musieliśmy się kilkukrotnie zatrzymywać, czuliśmy się jak na karuzeli. Ponadto na trasie było pełno zdradliwego fesz-feszu. Ze względu na poziom trudności dzisiejszego odcinka jestem tym bardziej zadowolony z naszego występu. Pomału z Xavierem realizujemy swój plan. Jedziemy spokojnie i rozważnie trzymając się jednocześnie blisko czołówki. Podczas dzisiejszego dnia było w stawce sporo zamieszania, zmian, tasowania ale my jechaliśmy cały czas maksymalnie skoncentrowani. Oczywiście naszym celem jest pięcie się powoli w klasyfikacji generalnej, mam nadzieję, że z etapu na etap będziemy zbliżać się do podium i na nim skończymy całą rywalizację. Bardzo żałuję, że rajdu nie ukończą Adam Małysz i Rafał Marton. Dakar to bardzo ciężki maraton nie tylko dla kierowców i pilotów ale także dla maszyn. W tym przypadku zawiódł sprzęt”
Dziś etapowe zwycięstwo odniósł Nasser al-Attiyah, na drugiej pozycji uplasował się Giniel de Villiers ze stratą 8.30 do lidera. Marek Dąbrowski i Mark Powell zajęli 14. miejsce. Drugi etap okazał się pechowy dla Adama Małysza i jego pilota Rafała Martona, ich Buggy SMG spłonęło 35 km przed metą odcinka specjalnego wykluczając ich jednocześnie z Rajdu.